Eu4ya to od lat jedna z największych imprez świata fitnessu na Polskim rynku. Co roku trenerzy personalni i instruktorzy fitnessu przyjeżdżają do Poznania, żeby wziąć udział w tej ogromnej, wyznaczającej trendy konwencji. Wszystkie poprzednie edycje były bardzo udane, a ponieważ wydarzeń tego typu odbywa się coraz więcej, coraz większe są też wymagania uczestników. A te zostały w tym roku więcej niż zaspokojone.
Eu4ya można podzielić na dwa niezależne od siebie wydarzenia: część wystawienniczą oraz część edukacyjną. Ta pierwsza niestety okazała się być słabsza niż w latach poprzednich, ale przyczyny tego stanu rzeczy można doszukiwać się w większej ilości tego typu imprez w Polsce. A ponieważ jesteśmy firmą szkoleniową to bardziej interesuje nas druga część, część edukacyjna. A ta okazała się być zorganizowana na światowym wręcz poziomie.
Sięgam dokładnie 10 lat wstecz, był wtedy 2008 rok, po raz pierwszy miałam okazję wziąć udział w poznańskiej imprezie. Wtedy w mojej głowie wyrył się obraz, który od tamtej pory stał się pierwszą myślą, kojarzącą się ze słowem „Eu4ya”. Ogromna sala na bazie prostokąta w podstawowym pawilonie. W przedniej części ogromna scena na wysokości 2 metrów. Nad sceną banner, po bokach ogromne głośniki, a na scenie światowej klasy prezenter. Z głośników wydobywa się utwór o charakterystycznym dla fitnessu tempie bitów, w rytm którego prezenter demonstruje wyjątkową choreografię. A tuż przed sceną, regularnie rozmieszczeni trenerzy zajęć grupowych, którzy w fantastyczny, zsynchronizowany sposób naśladują swojego idola. Minuta po minucie, godzina po godzinie, ci sami trenerzy ćwiczą, zmieniają się tylko prezenterzy.
Tak samo jest do dziś, zmienił się tylko rozmiar i rozmach imprezy. Kiedyś była to jedna, wielka sala. Później doszła kolejna - jedna dla zajęć dynamicznych, druga dla mentalnych. Wraz z rozwojem lat sal przybywało, by przybrać formę tegorocznego giganta, który gromadził instruktorów na 5 salach jednocześnie. I to nie takich na kilkadziesiąt osób - największa mieściła oszałamiającą ilość 3000 trenujących w tym samym momencie. Dogoniliśmy zachód, moi państwo. I naśladujemy go z klasą!
Choć od kilku lat Eu4ya to również wydarzenie dla trenerów personalnych, to jednak fitness stanowi rdzeń tej imprezy. I z wszystkich obecnych to właśnie instruktorów fitness było zdecydowanie najwięcej. Ale też cała impreza była stworzona z myślą przede wszystkich o nich. W głównym pawilonie edukacyjnym można było wybrać zajęcia spośród kilku odbywających się w tym samym czasie. Większość szkół które brały udział wystawiła swoje gwiazdy, które zebrały przed sobą całe rzesze słuchaczy. Jak co roku ProFi postawiło na najlepszych i udało nam się ściągnąć dwie gwiazdy światowego formatu, Lorenzo Sommo oraz Yamine Saoudi, których zajęcia było tak oblegane, że w pewnym momencie na sali zabrakło miejsca. Jednak nie tylko zagraniczni prezenterzy cieszyli się takim powodzeniem. Jak co roku erupcji scenicznej energii dokonał Adam Ptak, który swoimi niespożytymi pokładami siły mógłby rozdzielić każdą z tych kilkuset osób, które zmieściły się w sali na jego zajęciach. Jakub Zembaty z kolei również zebrał komplet na sali, który łącząc elementy fizjoterapii z zajęciami grupowymi jest mentorem nauczającym nowych trendów w zajęciach mentalnych.
Trenerzy co prawda nie mieli aż tylu odbywających się w tym samym momencie zajęć co instruktorzy studio, to jednak po konwencji mogli czuć się zadowoleni. Mając do dyspozycji pokaźną salę wykładową, prezenterzy z różnych szkół przestawiali nowoczesne koncepcje które można stosować w treningu personalnym. Duży nacisk kładziono w tym roku na ogólnie pojętą koncepcję treningu medycznego. W piątek Bartosz Szostak w swoim inauguracyjnym wykładzie poruszył tematykę mobilizacji stawów i tkanek miękkich, zaś Łukasz Raróg opowiadał o roli mięśni głębokich w przeciwdziałaniu kontuzji. Izabela Ślęzak - Walczybok swoją prezentacją przyciągnęła wszystkich trenujących z paniami w ciąży, odkrywając przed słuchaczami tajniki trenowania w tym wyjątkowym okresie życia. Jednak największą frekwencją spośród wszystkich wykładów cieszył się ten o diagnostyce w treningu funkcjonalnym, prezentowany przez naszych szkoleniowców, Szymona Mosznego i Jakuba Zembatego, którym udało się zgromadzić komplet osób.
Oprócz głównych sal wykładowych, ProFi przygotowało dla odwiedzających coś specjalnego. Na ogromnej strefie przez trzy dni odbywały się warsztaty i zajęcia praktyczne dla trenerów personalnych pod wspólną banderą „Gotowy przepis na”. Był to cykl zajęć, które zostały przygotowane w taki sposób, by można było je śmiało odwzorować i wykorzystać w treningu personalnym. I w ten sposób uczestnicy kongresu dostali gotowy przepis na: zwiększenie głębokości przysiadu, otwarcie bioder i klatki piersiowej, diagnostykę klienta i zmobilizowanie kręgosłupa piersiowego. To oczywiście tylko kilka z tematów które były omawiane, nie sposób w końcu w jednym miejscu podsumować wszystkiego, co działo się przez trzy dni majowego weekendu w Poznaniu.
Przez cały czas trwania imprezy uczestnicy mogli poprzez aplikację w telefonie oceniać wykłady, prezenterów oraz warsztaty na których byli. Głosy były później zliczane i analizowane przez system, który miał pod koniec eventu wyłonić laureatów w kilku kategoriach. Z dumą możemy się pochwalić, że ProFi zostało wybrane najlepszą spośród wszystkich 18 szkół które brały udział w kongresie. Na drugim miejscu znalazły się zaprzyjaźnione firmy BodyArt i Blackroll Polska. Dziękujemy wam jednocześnie za wszystkie oddane głosy. Kiedy doceniacie nasze starania, by rozwijać w Polsce branżę fitness, nabieramy wiatru w żagle i łapiemy motywację, by za rok dać wam jeszcze więcej wiedzy i praktyki! Do zobaczenia na następnych kongresach!