Minęły już ponad 2 miesiące od tego największego euforycznego wydarzenia w Polsce, a emocje nieustannie te same, ogromne. To były piękne chwile z Wami i nami w roli głównej. Dziękuję w imieniu swoim i całej Akademii ProFi Fitness School, jak również wszystkich innych prezenterów, trenerów, prelegentów, wystawców za obecność na naszych lekcjach, treningach, wykładach oraz odwiedziny stoisk.
Mówiąc o EU4YA, nie sposób nie wspomnieć o człowieku, który jest sprawcą tego euforycznego 'zamieszania” - Sławomirze Browarskim. Sławek wraz ze swoim zespołem stworzył event, z którym wiąże się tyle pięknych wspomnień i z każdym rokiem jest ich coraz więcej. Dziękujemy.
Gdyby ktoś pytał, co działo się podczas 3-dniowej imprezy EU4YA w Poznaniu, bez najmniejszego wahania odpowiem: MAGIA.
Mnóstwo emocji, łzy szczęścia, tysiące uśmiechów, miłych powitań, pięknych słów uznania i jednocześnie motywujących do dalszej wytrwałej pracy, setki treningów, wykładów na najwyższym poziomie, hektolitry potu, tysiące pięknych ludzi w jednym miejscu, wyjątkowym, w którym jestem już od pierwszej edycji. Początkowo zjawiałam się na MTP w maju, jako uczestnik EU4YA. Dzisiaj od kilku już lat mam to ogromne szczęście być tam również jako prezenter.
Za każdym razem, chcąc dzielić się z Wami tym, co mam w sobie najlepszego. Ja, jak również moi koledzy i koleżanki, nie tylko z ProFi, ale także z każdej innej szkoły, która się tam pojawiła i w tym roku, tak i za każdym razem, chcemy dzielić się swoją pasją, umiejętnościami, inspirować Was, motywować do dalszej wytrwałej pracy.
Pytacie skąd ta moc? A no stąd, że działa to dwukierunkowo. Wy dajecie nam swoją obecność, my dajemy Wam to, co mamy w sobie najlepszego. Za każdym razem, kiedy wspominam o EU4YA i namawiam uczestników szkoleń na ten event, bez odrobiny zwątpienia wiem, że każdy będzie usatysfakcjonowany.
3 dni, kilka hal, setki lekcji, treningów, wykładów. Czego chcieć więcej? I to wszystko w jednym miejscu. Co roku ten sam dylemat, co wybrać? W którym kierunku pójść? Na jakiej lekcji poćwiczyć? Co zobaczyć, kogo posłuchać?
Piątek to był swojego rodzaju warm up. Wtedy nabieramy prędkości, rozglądamy się, co gdzie jest, żeby w sobotę już bez problemu zaplanować logistykę podróży po targach. A w sobotę działo się zdecydowanie najwięcej, od rana do późnego wieczora, jeśli ktoś chciał, mógł bez zatrzymania skakać i płynąć w euforii, znaleźć chwilę wytchnienia można było podczas np. wykładów, czy też obserwowania innych ćwiczących. Niedziela to dzień, kiedy już większość była dość zmęczona, nie tylko po sobotnich targach, ale też wieczornych wyjściach. Jednak nikt się nie poddawał i walczył do końca. A było co robić, pomimo tego, że niedzielne euforyczne poczynania trwały krócej niż w sobotę, jednak plan był równie bogaty, jak w 2 poprzednie dni. Fantastycznie, że byliście z nami do ostatnich godzin. Dziękujemy!
Pięknie jest patrzeć, jak rośniecie, rozwijacie się, kwitniecie, zmieniacie się, jak sięgacie po coraz więcej. Podążajcie za swoimi marzeniami. Bądźcie zawsze najlepszą wersja samych siebie, bo wtedy będziecie unikatowi, tak jak unikatowa jest EU4YA i niech będzie jak najdłużej!